07.01.2005 :: 17:13
tak! Tak! TAK! Poznalam GO!!!! Nareszcie go poznalam! Wzielam sie w garsc i go poznalam!!! Dobra. Opowiem wam wszystko. No wiec tak. Maja szla ze mna na korytarz. I ftedy ON wyszedl!!!! I ona juz miala mnie poznac kiedy nagle sie zaczela smiac. Zaczela sie mnie pytac jak on ma na imie. Ale sie na nia wkurzylam!!!! Ale poszlysmy potem do szatni. I byl tam. No to jak mnie majka pociongnela to ja nie moge. Ale zaczela gadac: -Czesc K. (nie bede wam muwic) Pamietasz moze jeszcze ten list co dalam? -No. -No, no to wlasnie jest gosia. -No -I czy poszedl bys z naszom paczkom na orkiestre? -No. Znaczy wy idziecie tam w sobote? -Nie w niedziele. -Aha. A to nie moge, bo jade do cioci na urodziny. -Aha. to szkoda (to bylam ja) I tak sie skonczyla rozmowa. Szkoda, ze nie jedzie. Ale moze cos wymysle i zaprosze go gdzies? Tylko gdzie? Pomyslmy. W kazdym razie mama mnie puzniej wkurzyla, bo powiedziala ze nie moge isc na orkiestre, bo jestem jeszcze za mloda. Wkurzylam sie na niom i se poszlam. Potem tylko w duchu jom przeklinalam. Ale postanowilam ze jeszcze wieczorem z nia pogadam tak na spokojnie. Eh... moze sie zgodzi? A jak nie? Dobra. Bede dobrej mysli. Poslucham se spokojnie muzy, zjem cos dobrego i zdrowego, porysuje se, pomarze i moze wtedy bede gotowa zeby pogadac z niom i zadac setki argumentuw zeby tam pojechac i ze nic mi sie nie stanie. Ale narazie to ja skoncze. Musze zjesc pyszny objad i przygotowac sie do rozmowy. Moze napisze wam jeszcze dzis jakie som rezultaty. A jak nie to jutro. To narcia! I zycze wam wszystkim czytajoncym zeby wasze mamy nie byly takie jak moja. Papapapapapapapa.................